Decyzja zapadła - chcesz jeździć na motocyklu. Jeśli nie wiesz od czego zacząć i jakie poczynić pierwsze kroki w przygodzie z moto - zapraszam do lektury. We wpisie skupiam się na przypadku takim jak mój, czyli przymiarki do motocykla 125 ccm, bez konieczności robienia prawa jazdy i zdawania egzaminu.
Odzież i ekwipunek motocyklowy
Nie możesz zacząć jakiejkolwiek aktywności na motocyklu bez posiadania niezbędnego minimum, czyli kasku motocyklowego. Po pierwsze obligują Cię do tego przepisy, po drugie - powinien również zdrowy rozsądek :) Kask motocyklowy to najważniejszy element wyposażenia motocyklisty. Kupując kask, zwróć uwagę na to, by posiadał atest, odpowiednio Cię chronił, był dopasowany do Twojej głowy, był komfortowy i by zapewniał odpowiednie pole widzenia. Dla zapewnienia większej ochrony lepiej wybrać kask integralny, czyli zamknięty.Druga rzecz - rękawice motocyklowe. W razie upadku, nawet niegroźnego, na pewno docenisz fakt, że masz je na rękach. Poza tym będą Cię chronić przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi.
Jeśli chodzi o odzież motocyklową - przepisy prawa nie narzucają żadnych restrykcji w tym względzie. Niemniej jeśli jesteś przekonany, że motocykl nie będzie jednorazową próbą i zamierzasz podejść do tematu na serio - pomyśl o zakupie moto-odzieży, czyli kurtki, spodni i butów. Nie tylko zapewnią Ci ochronę, ale także wpłyną na większą pewność siebie podczas stawiania pierwszych czy drugich kroków na trasie.
Nie musisz od razu wydawać fortuny. Nie warto oczywiście przesadnie oszczędzać, zwłaszcza na kasku - w końcu to elementy wyposażenia, które bezpośrednio wpływają na Twoje bezpieczeństwo, zdrowie czy nawet życie. Jednak na rynku producentów kasków i odzieży motocyklowej na pewno znajdziesz także coś na lżejszą kieszeń.
Nauka jazdy na motocyklu
Od sierpnia 2014 posiadacze prawa jazdy kategorii B z minimum 3-letnim stażem mogą poruszać się motocyklami o pojemności do 125 ccm bez konieczności robienia prawa jazdy kategorii A. Nowe przepisy nakładają pewne ograniczenia, m. in. odnośnie mocy motocykla - zobacz dokładnie jakie są aktualne przepisy dotyczące kierowania 125-tką. Jeśli chcesz skorzystać z tego rozwiązania, nie rzucając się od razu na głęboką wodę związaną z robieniem prawa jazdy kat. A i zdawaniem egzaminu, to wyjść jest kilka:- Nauka jazdy na motocyklu poprzez kurs motocyklowy, skierowany do osób chcących jeździć na 125 ccm na prawo jazdy kat. B. Wiele szkół motocyklowych wprowadziło do swojej oferty takie właśnie kursy - szkolące nowicjuszy, którzy chcą jeździć motocyklem bez konieczności zdawania prawa jazdy kat. A. Takie kursy są zazwyczaj krótsze i tańsze niż pełen pakiet, przygotowujący do egzaminu. Po pierwsze, zaczerpniesz na nich nieco teorii, po drugie - poznasz aspekt praktyczny jazdy motocyklem. Wiedzę tę będzie trzeba oczywiście dalej rozwijać we własnym zakresie, gdyż kilka godzin szkolenia nie zastąpi w żaden sposób regularnej praktyki. Niemniej zapoznasz się z podstawami pod okiem profesjonalistów.
- Być może masz znajomych motocyklistów, którzy będą w stanie przekazać Ci wiedzę na temat jazdy na motocyklu i którzy będą w stanie pomóc Ci stawiać pierwsze kroki w opanowywaniu teorii i praktyki (a zwłaszcza praktyki).
- Możesz także poszukać w internecie wskazówek i poradników odnośnie rozpoczynania nauki jazdy na motocyklu. Na YouTubie oraz innych tego typu serwisach roi się od filmików instruktażowych. Co prawda nie zastąpią one nauki z "żywym" instruktorem, jednak zawsze im więcej wiedzy tym lepiej.
- Poczytaj specjalistyczną literaturę - jako uzupełnienie kursu motocyklowego, nauki pod okiem znajomego czy też samodzielnie stawianych kroków. Nie będę tu specjalnie odkrywcza i zarekomenduję tzw. biblię motocyklistów - czyli "Motocyklistę doskonałego" Davida Hougha. Książka ta nie tylko wprowadzi Cię w tematykę motocyklową od strony praktyki i od strony doskonalenia techniki jazdy, ale także poprzez teorię dotyczącą m. in. budowy motocykli czy zjawisk fizycznych pozwoli zrozumieć zasadę działania motocykli, a tym samym w lepszym stopniu opanować motocykl i jazdę na nim. Książka przedstawia również konkretne sytuacje drogowe, dzięki czemu pozwala lepiej przygotować się na pierwsze przejażdżki w różnych warunkach i okolicznościach.
Zakup motocykla
Masz już kask i odzież, do kompletu brakuje dwóch kółek. Nie wiesz jakiego rodzaju motocykl będzie odpowiedni na Twoje potrzeby? Najlepiej zapoznać się z informacjami na temat rodzajów motocykli i ich przeznaczenia. Będąc bogatszym w tę wiedzę łatwiej będzie dobrać odpowiedni sprzęt.Jeśli nigdy nie miałeś do czynienia z motocyklem lub jedynie jako pasażer (tak jak ja na początku), dobrym wyborem byłby jakiś naked. Osobiście nie mam porównania z innym typem motocykla, bo kierowałam tylko swoją YBR 125, jednak nakedy są polecane osobom początkującym ze względu na to, że są:
- uniwersalne,
- łatwiejsze w manewrowaniu,
- łatwiejsze w opanowaniu.
Kupując pierwszy motocykl raczej nie wydawaj na niego wielkiej fortuny. Wielu osobom początkującym zdarzają się błędy oraz wywrotki - po co masz nadmiernie przeżywać, gdy coś grubszego stanie się z motocyklem? To ma być motocykl głównie do nauki. A jeśli jazda na motocyklu będzie Ci sprawiać przyjemność i Twoje umiejętności będą już o jakiś level wyżej niż "nowicjusz" to na pewno apetyt będzie rósł i zaczniesz się rozglądać za czymś innym, o ile tylko będzie na to budżet. Może po jakimś czasie stwierdzisz, że 125 przestaje Cię już tak jarać i zdecydujesz się pójść na prawko i przesiąść na coś mocniejszego.
Odnośnie zakupu motocykla używanego, a raczej odnośnie tego, na co należy uważać i jak się do tego przygotować - mogłabym napisać osobny wpis i tak też zapewne uczynię. Na razie możecie posiłkować się informacjami z Google. Dodam tylko, żebyście byli czujni również w przypadku zakupu używanego moto od autoryzowanego dealera. Przetestowałam na własnej skórze i teraz toczę sprawę w sądzie -
Pierwsze przejażdżki
Gdy już opanujesz podstawy takie jak ruszanie, zmiana biegów, praca gazem, hamowanie itp. - czas na pierwszą przejażdżkę. Na pierwszą trasę najlepiej wybrać mało uczęszczaną i łatwą drogę, tak aby można było skupić się na technice prowadzenia motocykla, zamiast dodatkowo stresować się ruchem ulicznym, ewentualnymi sytuacjami na drodze czy też trudnością trasy. Niestety wybierając taką boczną trasę trzeba liczyć się z niedogodnościami takimi jak nierówna nawierzchnia, dziury czy leżący na drodze piach. Na pierwszą jazdę wybierz dzień z dobrymi warunkami pogodowymi, tj. bez dużego wiatru czy deszczu.Kiedy już poczujesz się pewniej - wybierz się na przejażdżkę bardziej uczęszczaną trasą lub po mieście. Ja zwiększałam trudność trasy stopniowo - najpierw jeździłam tzw. zadupiami w okolicach Płocka, skąd pochodzi mąż. Nie czułam się nadal zbyt pewnie na bardziej uczęszczane trasy aż w sumie los sam zdecydował - jeśli chciałam jeździć na motocyklu tu gdzie mieszkam na co dzień, czyli w Łodzi, to trzeba było jakoś go przetransportować spod Płocka. Co prawda zawsze mógł to za mnie zrobić mąż :-) Gdy przyszedł sądny dzień przewiezienia moto do Łodzi umówiłam się z mężem, że ja pojadę tylko zadupiami do pewnego momentu, a potem zamienimy się i już mąż pojedzie docelowo trasą. Jednak dojeżdżając do punktu przesiadki stwierdziłam, że nie mogę tak panikować i że kiedyś w końcu muszę się odważyć. Zdecydowałam się jechać dalej i suma sumarum dojechałam do Łodzi sama. Przyjemność była niesamowita, a jaka duma mnie rozpierała :) Potem już łatwiej przychodziło mi przełamanie stresu do jazdy bardziej uczęszczanymi drogami czy też po mieście, gdy zobaczyłam że spokojnie daję radę.
Podsumowując: zaczynając przygodę z motocyklem nie ma sensu zgrywać tzw. kozaka i wsiadać w krótkich spodenkach i japonkach na motocykl trudny do opanowania, wypuszczając się od razu na miasto czy przelotową trasę. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek, a i odrobina stresu nie zaszkodzi. Jednak musi to być raczej odrobina, bo stres łatwo może przerodzić się w panikę, a wtedy to już kaplica - ani nie ma przyjemności z jazdy, ani nie jest to bezpieczne. Niestety nie ma magicznego środka, pozwalającego na pozbycie się stresu. Jedyne wyjście to praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Trzeba jeździć jak najwięcej i po jakimś czasie strach, że coś nam nie wyjdzie czy nie damy sobie rady, sam przejdzie.
Pozostaje mi Wam życzyć udanych i niezapomnianych pierwszych wrażeń z kanapy kierowcy :-)